Czasem pojawia się w naszym życiu znienacka i zostaje na długo. Cisza. Nie wiem, czy gorsza jest w życiu (biznesowym, zawodowym), czy w relacjach (miłości, związkach, małżeństwie). Pojawia się nie wiadomo skąd i często zostaje, nie tyle, co na godziny co na lata. Łatwo przychodzi gorzej się jej pozbyć.
Miałeś kiedyś tak, że nie wiesz którą drogę wybrać?
Albo musisz podjąć decyzje w biznesie, ale nie masz pojęcia którą?
A może po prostu nie wiedziałeś, czy skończyć z czymś, czy dać z siebie jeszcze raz więcej?
Jedno jest pewne. Jeśli żyjesz i oddychasz, cały czas w twoim życiu pojawiają się trudności. Nie muszą być jakieś takie wielkie. Czasem najgorsze są te małe. To jak z drzazgą. Niby minimalna. Czasem nawet bez lupy nie widać. A mimo wszystko przeszkadza, bardziej niż za ciasne majtki 😉
I nie myśl sobie, że nie wiem, o czym mówię. W moim biznesie czasem to czekanie na odpowiedź, która czasem nigdy nie przychodziła. Często kosztuje tysiąca, a nawet miliony. Może miałeś kiedyś jakiś pomysł na biznes? A dziś mijasz podobny, gdy ktoś to zrobił po Tobie i wygląda na to, że dobrze mu idzie?
Chodzisz cały dzień, myślisz o tym, pytasz znajomych. Szukasz rozwiązania. Wahasz się. Mija jeden albo i więcej dni. I NIC. Kompletnie nic. Zero odpowiedzi. Może się modlisz, prosisz jakieś przyciąganie czy inne energie świata, by dały Ci odpowiedź co robić. Może zasypiasz z nadzieją:
– Obudzę się, to jakoś to będzie! Prześpię się z tematem!
I co budzisz się i nadal nic?
Tu zaczyna się problem. Duży problem. Bo zapewne, skoro problem Ci doskwiera już jakąś chwile, to znaczy, że jest dla Ciebie ważna odpowiedź. I co zrobić, jeśli jej nie ma? Co zrobić, kiedy naprawdę nie masz bladego pojęcia co wybrać?
Dziś dam Ci 3 sprawdzone przeze mnie metody w takich chwilach. Każda z nich może pomóc Ci w twoim wyzwaniu. Ale… za nim do nich przejdziemy to najważniejsze.
Najważniejsze, by nie być dłużej niż 1-2 miesiące w totalnej ciszy. Byś nie stał się jak dryfująca kłoda drewna w oceanie. 2 miesiące to taka moim zdaniem granica bezpieczeństwa. Najdłużej trwało to u mnie 9 miesięcy. I zaufaj mi, nie chcesz tyle czekać. Im dłużej będziesz czekać, tym znacznie ciężej, będzie Ci wyjść z problemu. Bardzo ciężko. Ponieważ z czasem zaczynasz się do niego przyzwyczajać, jakby to był twój kolega. A nie jest.
Trochę jak mieszkanie z żoną po rozwodzie. Ani Ty, ani ona nie bierzecie się za nowe życie. Każdy woli żyć w tej błogiej nieświadomości:
– Jakoś to będzie.
Gówno prawda. Nie będzie. Ni, jak i nigdy.
Tak więc najważniejsze, by coś zrobić nieważne, czy to będzie tak jak chciałeś od początku, czy inaczej. Najważniejsze, by nie zwlekać, bo później będzie bardzo ciężko wyjść z tego. Dlatego trzeba szybko podejść do tematu.
1 Jak już trzeba strzelać to byle celnie.
Często problem jest w byciu jedną nogą w przeszłości i jedną w przyszłości. Wiesz, że zamykasz temat z byłą dziewczyną, ale jednak spotykasz się z nią na niewinną kawę. Niby mówisz szefowi, że to koniec, a jednak pytasz się go czy możesz sobie coś tam jeszcze dorabiać. Gdy spotykały mnie problemy w życiu, to najgorsze było, że chciałem mieć ciastko i je zjeść. To jest bardzo duża trudność życiowa. Niestety świat w bardzo niewielu przypadkach pozwala na taką możliwość.
Jeśli już jesteś na pograniczu wyboru, to wybierz którąś z dróg. W miarę po jak najlepszej analizie akurat tej decyzji, ale wybierz jedną. I trzymaj się jej do końca. Potrzebujesz trzymać się tego wyboru ,aż do momentu, aż stwierdzisz, że to nie to, co oczekiwałeś. Albo do momentu aż zobaczysz, że to, co zasiałeś, zaczyna powoli się dobrze rozwijać.
Jeśli trzeba gdzieś strzelić, to przynajmniej wyceluj, a nie tylko naciskaj na spust, byle jak byle było. Wiem, że to boli i często jest niewygodne, ale często właśnie tego od Ciebie życie oczekuje, co Ty wybierzesz. Ono często właśnie w takich chwilach zacznie się układać pod Ciebie. Jeśli masz jakieś wątpliwości, to pamiętaj „Na początku było słowo”. A potem pod to słowa zaczęło się wszystko układać nie odwrotnie.
2 Analiza niczym analityka giełdowego
Jeśli masz do wyboru 5 opcji to 20% szans na każdy wybór, że akurat ten jest właściwy. Jeśli masz dwa wybory, to już wzrasta do 50% prawdopodobieństwo. Jednak trzeba pamiętać, że wybranie jednego zawsze wiążę się zostawieniem drugiego. Jeśli wybrałeś jedną drogą, to nie pójdziesz jednocześnie drugą. Czyli jedna daje 100% a druga 0%. Gdy coś wybieramy, to już nie jest 50% na powodzenie. Tylko albo wybrałeś dobrą, albo złą drogę.
Najważniejsze, by dojść do końca. By nie było jak często na różnych grafikach, że ktoś odpuszcza 1 centymetr przed metą. Dlatego idziemy do końca nie zależnie od podjętej decyzji. Bądź wytrwały i nie odpuszczaj do końca. Co tyczy się analizy, to polecam Ci bardzo dobre i sprawdzone pytanie w takich chwilach.
Jeśli to wybiorę, to co najgorszego może mnie spotkać? Co najgorszego może się zdarzyć?
To świetne pytanie, które otwiera umysł. Bo gdy zdasz sobie sprawę z tego, co jest najgorsze w danej opcji, to znacznie lepiej będzie Ci rozpisać rachunek zysku i start. Przykład dla lepszego zrozumienia:
Kończy Ci się umowa w pracy i zastanawiasz się zostać w tej firmie czy zmienić?
I teraz jak rozwiązać ten temat.
Opcja 1
Rzucam prace, szukam czegoś innego.
Co może stać się w najgorszej opcji? Najgorzej to możesz nie mieć pieniędzy na życie. I tutaj sam musisz sobie sprawdzić. Czy mam oszczędności, czy jeśli nie znajdę innej pracy, to przez ile przeżyje? Myślę, że najgorzej to możesz nie zarabiać, ale to wiadomo, każdy ma inne życie i inne trudności. Jeśli masz rodzinę, to całkiem inne priorytety, jeśli mieszkasz sam -to co innego niż z rodzicami.
Opcja 2
Zostaje w tej pracy.
No nie chcem alem muszem. Jak to się mówi. Najgorzej to chyba po prostu będzie nudno, będziesz wypalony i chodził do pracy, mimo że nie chcesz do niej chodzić. Chyba że ta praca zabiera Ci zdrowie czy ma inne konsekwencje.
A może jest jeszcze opcja, że negocjuje warunki pracy, zostaje np. nie na 10 godzin, a na 8 i te 2 poświęcam na inną firmę, albo na szkolenia na temat, który mnie interesuje.
Wten, prosty sposób, widzisz, co jest za a co przeciw. Uważam, że to najszybsza droga do znalezienia najlepszej dla nas recepty działania. Polecam robić to na kartce z długopisem w ręce, tak byś szybko zobaczył, co ma więcej za, a co więcej przeciw. Dzięki analizowaniu wyzwania odsuwasz emocje, a zostają fakty. A cyfry mówią znacznie więcej niż wszystkie emocje razem wzięte. Zostań analitykiem swojego wyzwania, a nie zwykłym patykiem rzuconym na rzekę. Rzucanym to w prawo to w lewo, zależnie gdzie emocje Cię zaniosą.
3 Sen jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Często chcemy odpowiedzi tu, teraz i natychmiast. Nie chcemy czekać, bo tak nas uczy współczesny świat. Wszystko jest instant natychmiast. Ma to plusy, ale ma też minusy. Często właśnie to tępo narzuca nam złe podpowiedzi. Dlatego potrzeba czasu. Oczywiście czas nie może być twoim rozwiązaniem. Czyli byś nie odkładał decyzji na lata albo tygodnie. Myślę, że miesiąc to taka granica, której lepiej nie przekraczaj, ale też byś nie oczekiwał, że jutro albo w piątek wszystko się wyjaśni. Bo tak może nie być.
Czasem po prostu trzeba dać sobie czas. Albo czas na zebranie więcej wiadomości. Jeśli decyzja, którą podejmiesz, będzie wiązała się ze zmianą życia. Podjęciem się czegoś na kilka lat a może i będzie miało znaczenie, jak odbiorą Cię twoi znajomi na lata. Dlatego nie może to też być pochopne. Jestem zwolennikiem, że lepsze jest dobre tylko, gdy masz już dobre. Bardzo ryzykowne jest rzucanie się na jeden temat, rzucając wszystko bez pewności czy to wypali. Bo pewności nie ma nigdy.
Dlatego potrzeba czasu, rozmów, przemyśleń i poszukania odpowiedzi. Dlatego często mówię, że lepiej poszukać czegoś lepszego, ale mając już coś. Inaczej ryzykujesz zbyt wiele. Oczywiście telewizja itp. pokazują nam przykłady od zera do milionera. Uwierz mi, to są historie jedna na 10 mln. Nie ryzykuj, że to będziesz Ty. Bo pamiętaj, że te 9 999 999 ludzi nie wyszło z tego dobrze. Dlatego lepsza jest kropla, która drąży skałę niż wiadro wody, które można wylać w sekundę.
Jedno jest pewne. Niezależnie co wybierzesz, ale gdy już wybierzesz, zaufaj sobie i trzymaj się tego wyboru. Idź za ciosem i przyjmij ewentualne konsekwencje. Jeśli rzuciłeś pracę, to nie dziw się, że nie masz tyle pieniędzy, ile miałeś. Jeśli rozstałeś się z dziewczyną, to nie dziw się, że nie masz się do kogo przytulić. Jeśli wybrałaś spotykanie się z kimś poza swoim związkiem, to pamiętajże, to może kiedyś się odbić na Tobie. Zawsze będzie druga strona medalu. Idź i rób. Z głową, przemyślanie, wyspany i upewnij się, że nie strzelasz ślepakami.
A czy Ty masz jakieś własne sposoby? Albo jak sobie radzisz z wyzwaniami i ciszą?
Przeczytałeś? Podoba Ci się? Udostępnij podaj dalej pomóż komuś w 3 krokach!
Jakub Żak